sobota, 7 kwietnia 2012
Początki bywają trudne...
Dopiero zaczynam przygodę z szyciem. Nie jestem po żadnej szkole krawieckiej, nie chodzę na żaden kurs. Szyć chcę nauczyć się sama. Jak wiadomo początki bywają trudne. Połamane igły, górna nitka się zrywa dolna się plącze, masakra. Po tygodniu opanowałam dopasowywanie igieł i nici (tak mniej więcej), zakładanie nici i nawet kończę już szyć swój pierwszy kuferek na kosmetyki. Nie miałam wykroju, ani nawet projektu. Pocięłam swoje stare spodnie i wynalazłam kawałek materiału w sklepie z używaną odzieżą i wzięłam się do roboty. Już kończę to moje małe wielkie dzieło i jestem zadowolona z efektu mimo iż nie jest bezbłędny i idealny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj, początki nigdy nie są łatwe, ale mam nadzieję, że dzięki szyciu, szyciu i jeszcze raz szyciu dojdziesz do perfekcji i będziesz tworzyć cuda, którymi będziesz się z nami dzielić. Powodzenia i witaj w blogosferze :)
OdpowiedzUsuńfajnie że masz takie hobby :) ja z trudem guzika przyszyję do ubrania :) powodzenia :)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńPowodzenia... u mnie brak cierpliwości by szyć :)
Gdzie jakieś posty! :)
OdpowiedzUsuń